Opryszczka zwana także zimnem jest częstym schorzeniem skóry i błon śluzowych . Za jej powstanie odpowiedzialny jest wirus Herpes simplex – HSV typ 1, który potrafi kamuflować się w organiżmie przez kilka a nawet kilkanaście lat. Pojawienie się opryszczki na wardze bardzo uprzykrza nam codzienne funkcjonowanie, bo i wyglądamy źle i boli , szczypie, i swędzi, to jeszcze stajemy się chodzącym źródłem zakażenia. Wirus atakuje najczęściej podczas ogólnego osłabienia odporności organizmu, w wyniku przeziębienia, stresu, zmian hormonalnych (miesiączka), jak również po zbyt dużej ekspozycji na słońce.
Wizyta u dentysty i każda ingerencja w obrębie jamy ustnej może spowodować rozsianie wirusów i rozprzestrzenienie bolesnych zmian na całą powierzchnię ust, okolic nosa, jak również wystąpienie zmian wewnątrz jamy ustnej. W przypadku już powoli gojących się pęcherzyków, istnieje ryzyko ponownego podrażnienia, oderwania się strupków i nadkażenia bakteryjnego wcześniejszych ran. Po drugie, warto mieć świadomość, że obecność opryszczki stwarza również zagrożenie dla personelu medycznego, jak również pozostałych pacjentów. Podczas każdego zabiegu stomatologicznego, dentysta, czy higienistka pracują w otoczeniu sprayu różnorodnych drobnoustrojów pochodzących z jamy ustnej, który rozprzestrzenia się na całkiem duży obszar. Wirus opryszczki potrafi przetrwać długi okres czasu poza ustrojem i mimo zabezpieczenia personelu (maska, okulary), nadal istnieje duże ryzyko zakażenia. Nie należy być zaskoczonym jeżeli idąc do dentysty z aktywną opryszczką wargi (nawet zabezpieczoną plasterkiem), lekarz odmówi przyjęcia – ma do tego pełne prawo.